Jedno z dań za
którym tęskni się przy dłuższym przebywaniu za granicą. Kiedy pobyt przedłuża
się znacznie, nadchodzi dzień kiedy człowiek-emigrant decyduje się na zakup 1 kg
mąki i kilku innych produktów, w celu spędzenia popołudnia przy stolnicy.
Wysiłek zostanie wynagrodzony w postaci pełnego i zadowolonego brzuszka oraz
zachwytu współlokatorów lub znajomych. Ryzyko polega na tym, że jeśli danie przypadnie
im za bardzo do gustu, będziemy musieli częściej stawać przy blacie i podwijać rękawy.
Ale czy to źle?
Z podanych
ilości wychodzi 50-60 sztuk, w zależności od wielkości wyciętych kółek.
Potrzeba miski, wałka i foremki do lepienia pierogów. Moja stara
(nieśmiertelna) foremka jest niezastąpiona. (Pewnie dlatego nie mam dużej
wprawy w ręcznym wyrabianiu pięknych kształtów.) Były nawet próby wymienienia
jej na nowszy model, ale zakończyły się fiaskiem: nowe leżą w szufladzie zupełnie
nieprzydatne. Stara jest najlepsza. Ale to była wersja domowa. Zapewniam, że
butelka do wałkowania, szklanka do wykrawania, a paluszki do lepienia też się
sprawdzą. Pierożki może mniej kształtne, ale równie pyszne. Coś o tym wiem! :)
Tak jak w
przypadku sernika, do „ruskich” wybieram półtłusty twaróg w kawałku, który sama
mielę. Jeśli twaróg nie jest bardzo zbity, nie należy go przepuszczać przez
maszynkę, bo nadzienie wyjdzie zbyt rzadkie. Można go rozdrobnić widelcem lub
przecisnąć przez praskę. Kto nie przepada za rozmarynem lub po prostu ma ochotę
na „ruskie” w klasycznej wersji, proszę go pominąć.
*******************************************************************************************************************************
Uno de los platos a los que los polacos echan de
menos pasando un buen rato en el extranjero. Si la estancia se alarga mucho,
llega un momento en que uno decide comprar 1 kg de harina y unos productos más,
para pasar toda la tarde junto a la tabla de amasar. El esfuerzo será
recompensado con el estómago lleno y satisfecho, y el entusiasmo de los
compañeros de piso o amigos. El riesgo consiste en que el plato tenga tanto
éxito que estaremos obligados a poner las manos a la obra más a menudo. Pero, ¿quién dice que sea malo?
De las cantidades indicadas salen entre 50 y 60
unidades, dependiendo del tamaño de los círculos recortados. Hacen falta: un
cuenco, un rollo y un molde para empanadillas. Mi molde antiguo (e inmortal) es
insustituible. (Será por eso que no tengo mucha práctica en la técnica de
modelar con las manos). Hubo intentos de reemplazarlo con uno nuevo pero
terminaron con un fracaso. La
vieja es la mejor. Pero ésta ha sido la versión de cómo van las cosas
cuando estoy en casa. Por otro lado, os aseguro que una botella para extender
la masa, un vaso para recortar y los dedos para modelar también sirven. A lo
mejor las empanadillas quedan menos perfectas, pero igual de buenas. Lo sé yo! :)
Al igual que en el caso de la tarta de queso, para
la preparación de este relleno elijo un trozo grande de requesón semidesnatado y
lo paso por la máquina de picar yo misma. No lo hagamos si la consistencia del
requesón no es muy densa porque el relleno saldría demasiado líquido. En este
caso, habrá que desmenuzarlo con un tenedor o pasar por una prensa. A quién no
le gusta el romero o simplemente tiene ganas de las empanadillas de requesón en
su versión clásica, absténgase de añadirlo.
Przygotowanie
1) Zaczynamy od
przygotowania farszu. Twaróg oraz ugotowane, wystudzone ziemniaki mielimy w
maszynce do mięsa. (Jeśli nie posiadamy takiej maszynki możemy ubić ziemniaki
tłuczkiem, a następnie dodać do nich twaróg i powtórzyć czynność). Przyprawiamy
solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Nadzienie wstawiamy do lodówki.
2) Do miski
wsypujemy ¾ porcji mąki, dodajemy sól,
miękką margarynę i powoli dolewamy ciepłą wodę. Wyrabiamy masę, stopniowo
dosypując resztę mąki. Obserwujemy konsystencję masy, jeśli będzie taka
potrzeba dodać nieco więcej mąki lub wody. Ciasto powinno być gładkie i
elastyczne.
3) Uformowaną
kulę dzielimy na 2-3 części, w zależności od wielkości blatu, na którym
będziemy wałkować. Jedną część wykładamy na podsypany mąką blat lub stolnicę, a
resztę zostawiamy w misce i przykrywamy ściereczką, aby nie wyschła. Równomiernie
rozwałkowujemy ciasto na cienki placek (2-3 mm). Wykrawamy kółka o średnicy 8-9
cm (moja foremka 8,5).
4) Na każde
kółeczko ciasta nakładamy kopiastą łyżeczkę farszu i posypujemy szczyptą
rozmarynu. Połowę brzegu, tzn. pół okręgu, delikatnie zwilżamy opuszkiem palca
zamoczonym w ciepłej wodzie. Woda zadziała jak klej, dzięki któremu pierogi
dobrze się skleją.
5) Czynności
powtarzamy z pozostałymi partiami ciasta. Skrawki ze wszystkich części zlepiamy
w jedną kulkę i również rozwałkowujemy.
6) Pierogi wrzucamy
do osolonej wody i gotujemy przez kilka minut, do wypłynięcia. Jeśli nie
zamierzamy zjeść całej przygotowanej porcji pierogów, część możemy zamrozić
(bez gotowania). Czas gotowania zamrożonych pierogów należy przedłużyć o kilka
minut po ich wypłynięciu.
7) Pierogi
możemy jeść „z wody” lub po ugotowaniu zezłocić je na masełku na patelni.
8) Tradycyjna
propozycja podania: z podsmażaną cebulką i boczkiem.
Preparación
1) Empezamos por la preparación del relleno. El
requesón y las patatas (cocidas y frías) los pasamos por la máquina de picar. (Si no tenemos este tipo de máquina podemos batir con el pasapuré
primero la patata y luego añadirle el queso y machacar todo junto). Condimentamos
con sal, pimienta y nuez moscada. Dejamos en reposo en el frigorífico.
2) En un cuenco ponemos ¾ de la prevista ración de
harina, echamos sal, margarina blanda y poco a poco vamos añadiendo agua. Amasamos
con una mano echando despacio el resto de la harina. Observamos la consistencia
y si hace falta ponemos un poquito más de harina o de agua. La masa debe quedar lisa y elástica.
3) Formamos una bola y la partimos en 2 o 3,
dependiendo de la superficie de nuestro tablero. Sacamos una parte a la tabla
de amasar (o tablero) derramada con harina, mientras el resto lo dejamos en el
cuenco y tapamos con un trapo para que no se seque. Estiramos con un rodillo
hasta que la masa quede fina, unos 2-3 mm de grosor. Recortamos círculos de 8-9
cm de diámetro (mi molde tiene 8,5).
4) Sobre cada círculo ponemos una cucharadita abundante
de relleno y le echamos encima una pizca de romero. Por la mitad del contorno pasamos
un dedo ligeramente bañado en agua tibia. Gracias a esa especie de cola, las
empanadillas se cerrarán mejor.
5) Repetimos todos los pasos con otras partes de la
masa. Recogemos los recortes de cada etapa y formamos una bolita. La estiramos
con el rodillo.
6) Echamos las empanadillas en el agua salada
hirviendo y cocemos durante unos minutos, hasta que empiecen a flotar. Si no
vamos a consumir toda la ración preparada podemos congelar una parte (sin cocer).
El tiempo de cocción de empanadillas congeladas se alarga. Hay que dejarlas
unos minutos más después de que aparezcan en la superficie del agua.
7) Podemos comer las empenadillas sacadas
directamente del agua o después de la cocción pasarlas a una sartén y dorarlas
en un poco de mantequilla.
8) El método tradicional de servir: con un sofríto
de cebolla y bacon.
No comments:
Post a Comment